186. West coast and Paparoa National Park – New Zealand

Małgorzata Kojder

Kontynuujemy podróż drogą #6 na zachód. Gdy osiągamy zachodnie wybrzeże, zaczynamy rozglądać się za miejscem na nocleg, które znajdujemy bez kłopotu w Westport. Do zachodu słońca mamy jeszcze sporo czasu, więc zdążymy obejrzeć zatokę Tuaranga Bay. To tylko 20 minut drogi stąd.

Na niedostępnych dla człowieka skałach foki urządziły sobie kolonię.

Następny dzień, czwartek 26 stycznia, budzi nas strugami deszczu. Niestety, to typowa pogoda dla tego regionu. Chmury, mgła, opady można tu uznać za wartość „constans”, wartością zmienną jest ich intensywność. Zdjęcia robię tylko dla zasady, żeby było widać, że niewiele widać 🙂

Szkoda, bo West Coast (zachodnie wybrzeże) uchodzi za bardzo malownicze. Góry wyrastające wprost z morza, czarne, wulkaniczne klify i niespokojny Ocean Spokojny (a właściwie Tasman Sea) współtworzą tu dramatyczny i spektakularny duet.

W okolicach osady Punakaiki występuje spora koncentracja silnie zerodowanych skał wapiennych. Siły natury wykreowały tu wiele jaskiń, kanionów, korytarzy, w których szaleją fale przypływu i od czasu do czasu, ku uciesze turystów, znajdują ujście w skalnych szczelinach, tzw. blowholes.

Wielką atrakcją są także Pancake Rocks – warstwowe formacje skalne, przypominające stosy placków lub naleśników, położonych jeden na drugim.

W 1987 roku, dla ochrony tego unikatowego krajobrazu, stworzono Paparoa National Park. Jego obszar obejmuje również subtropikalne lasy deszczowe z rozbuchaną, wiecznie zieloną wegetacją.
Jesteśmy już wystarczająco przemoczeni, więc zgłębianie tajemnic nawet najbardziej urokliwego lasu deszczowego (sic!) pozostawiamy prawdziwym entuzjastom botaniki i wilgoci.
Uciekamy z wybrzeża wgłąb wyspy, niezbyt daleko, bo widoków żal. Wciąż pada. Całe popołudnie, wieczór i noc spędzamy w Jacksons. Jest tu piękny kamping, z wielką, świetnie wyposażoną kuchnią i wygodnymi fotelami w pokoju dziennym. Humor poprawiamy sobie celebrując własnoręcznie ugotowany obiad. Internet działa, czerwone wino także… 🙂

Ten wpis został opublikowany w kategorii New Zealand i oznaczony tagami , , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz