Małgorzata Kojder
Dalszą część dnia spędzimy wśród cudów natury, jakie oferuje Pocahontas County.
Na północ od Hillsboro opuszczamy drogę #219, skręcając na zachód w szosę US39. Tu, w bujnych lasach Monongahela, znajduje się „perła” hrabstwa – seria trzech wodospadów zasilanych strumieniem Hills Creek.
Szlak o długości 1,8 mili jest początkowo wygodny…
…, jednak w tej komfortowej formie potrwa tylko do pierwszych wodospadów. Niestety, nie ma tam żadnego miejsca, skąd widok na kaskadę byłby wart sfotografowania. Wodospad jest ledwo widoczny z góry, z boku, między drzewami. Rezygnujemy z sesji i kontynuujemy wędrówkę. Ścieżka biegnie równolegle z nurtem Hills Creek i jest idylliczna, jednak z uwagi na sporą liczbę schodów i mostków do pokonania, nie jest dostępna dla osób poruszających się na wózkach inwalidzkich.
Widok na drugie wodospady, Middle Falls of Hills Creek, jest satysfakcjonujący 🙂
Silnie zerodowany, wapienny klif i rumowisko skalne dopełnia „malowniczość” krajobrazu. Dodam tylko, że wodospad ma 45 stóp (prawie 14 metrów) wysokości.
W dalszej części szlaku zaczynają się schody (nie tylko przysłowiowe) w liczbie 382. Musimy tu pokonać sporą różnicę poziomów, szlak będzie więc prowadził mniej horyzontalnie, bardziej wertykalnie, w dół po wyżej wymienionych schodach właśnie. Ale trud się opłaca, bo oto mamy przed sobą drugi, największy wodospad w West Virginia – finalny w serii, ponad 19-metrowy (63 stopy) Lower Falls of Hills Creek.
Na parking trzeba wrócić tą samą drogą, tym razem – pod górkę. Wspinaczkę umilamy sobie fotografowaniem roślin. Entuzjaści dzikich kwiatów znajdą tu 40 gatunków. Mijamy kobierce leśnych fiołków, floksów i tuzinów innych gatunków nieznanych mi z nazwy, lecz wartych, by się nad nimi pochylić.
truckiempoameryce 